Nic tak nie umila poranka, jak ciepłe drożdżówki z serem. Cały dom pachnie, kawa smakuje lepiej, a i uśmiech na twarzy się pojawia. Co najważniejsze, kolejnego dnia smakują równie dobrze jak zaraz po pieczeniu.
Składniki (na 7 dużych sztuk):
- 100g mleka
- 20g świeżych drożdży (lub ok. 7g suszonych)
- płaska łyżeczka cukru
- 275g mąki pszennej
- 40g cukru
- 50g masła
- 2 jajka
- szczypta soli
- 250g twarogu półtłustego
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 20g cukru (idealnie jeżeli będzie to cukier puder)
Przygotowanie:
- Zaczynamy od zaczynu – w malutkim garneczku podgrzewamy 100g mleka (dosłownie 37-38 stopni). Następnie dodajemy 20g świeżych drożdży, płaską łyżeczkę cukru i mieszamy. Odstawiamy, żeby drożdże zaczęły pracować.
- W małym garnku roztapiamy 50g masła.
- Do dużej miski, w której będziemy wyrabiać ciasto (można oczywiście użyć robota kuchennego), dodajemy 275g mąki, 40g cukru, 50g roztopionego masła, żółtko z 1 jajka (białko zachowujemy do posmarowania drożdżówek przed pieczeniem) i szczyptę soli. Zaczynamy mieszać wszystkie składniki po czym dodajemy zaczyn z drożdży i wyrabiamy ciasto. Będzie lepiło się do rąk, czym mocno się nie przejmujemy. W miarę wyrabiania sytuacja powinna się poprawić :). Jeżeli nadal bardzo się klei podsypujemy mąką (zaczynamy od 2 łyżek i znowu wyrabiamy). Ciasto formujemy w kulę i zostawiamy w misce do lekkiego wyrośnięcia w czasie kiedy będziemy przygotowywać masę twarogową.
- 250g twarogu, 1 jajko, 1 łyżeczkę ekstraktu waniliowego i 20g cukru łączymy w jednorodną masę. Ja zazwyczaj robię to najpierw widelcem, a następnie wspieram się blenderem ręcznym. Sami dostosujcie do swoich upodobań stopień zmielenia twarogu, ja wolę jak masa jest gładka.
- Czas na nagrzanie piekarnika – włączamy grzanie góra – dół na 200 stopni.
- Ciasto drożdżowe przekładamy na blat oprószony mąką. Dzielimy na 7 części i formujemy drożdżówki. Układamy na blachę od piekarnika wyłożoną papierem do pieczenia. Na środku każdej z nich robimy palcami zagłębienie, w które nakładamy masę twarogową.
- (O ile nie zapomnimy – u mnie zdarza się to nagminnie) Każdy brzeg drożdżówki smarujemy białkiem i do pieczenia.
- Pieczemy w 200 stopniach ok. 20-22minuty (ostatnie 2 minuty pilnujemy stopnia wypieczenia, żeby za bardzo się nie zarumieniły).
- Czekamy chwilkę, żeby wystygły (tak wiem, ciężko się powstrzymać) i gotowe!
Smacznego!