Paszteciki to jedno z dań, które nadaje się zarówno na śniadanie, obiad jak i kolacje, a także jako przekąska pomiędzy posiłkami. Smakują dobrze zarówno na ciepło jak i na zimno. Stanowią idealny dodatek do barszczu i jako przekąska na imprezę. Ja i moja rodzina je uwielbiamy, dlatego zawsze mamy zamrożoną paczkę już przygotowanej kapusty z boczkiem do farszu i jak zostaje nam pieczone mięso z obiadu to od razu wjeżdżają paszteciki.
Zaczynamy od przygotowania farszu, bo niestety najdłużej trwa gotowanie kapusty. W trakcie jak kapusta już się dusi robimy ciasto, aby odpoczęło sobie ok. 30 minut w lodówce.
Składniki na farsz (na około 30 sztuk):
- 500g kapusty kiszonej (nie może być zbyt kwaśna)
- 1 marchewka (opcjonalnie)
- 100g boczku wędzonego
- 1 cebula
- bułka tarta (do zagęszczenia farszu)
- 2 łyżki sosu sojowego
- pieprz
- 1 jajko
- sezam/mak/inne ziarna
- opcjonalnie – kawałek pieczonego mięsa (u mnie było to ok. 200g indyka)
Przygotowanie:
- 1 cebulę i 100g boczku kroimy w kostkę. Podsmażamy na oleju i dusimy, aż cebula będzie szklista.
- Dodajemy do tego 500g kapusty kiszonej i dusimy tak długo aż zmięknie. (w trakcie jak kapusta się dusi przechodzimy do przygotowania ciasta i później wracamy do tego punktu :))
Jeżeli kapusta jest bez marchewki, albo chcecie odrobinę bardziej warzywny farsz to na tym etapie dodajemy 1 startą dużą marchewkę. (TIP: Najlepiej kapustę najpierw posmakować, jeżeli jest mocno kwaśna, a za taką nie przepadamy warto ją przepłukać bieżącą ciepłą wodą. Ja zazwyczaj robię od razu podwójną porcję i połowę mrożę, dzięki czemu paszteciki mogę przygotować dużo szybciej). - Kapustę z boczkiem (i pieczonym mięsem) mielimy (może być maszynka do mielenia, może być blenderem) i dodajemy bułkę tartą, tak aby konsystencja farszu była zwarta. Zazwyczaj to są dwie duże łyżki. Doprawiamy sosem sojowym i pieprzem. Dodajemy też prawie całe roztrzepane jajko. Zostawiamy około dwóch łyżek, aby mieć czym posmarować gotowe paszteciki.
Składniki na ciasto krucho-drożdżowe:
- 550g mąki
- 250g margaryny lub masła (wypróbowałam ten przepis też z użyciem w tym punkcie oleju – wtedy wystarczy 200g)
- 1 jajko
- mały kubek jogurtu naturalnego (ok. 150g w zupełności wystarczy, ale możecie dodać całe 200g)
- 35g świeżych drożdży
- łyżeczka soli
Przygotowanie:
- Wrzucamy wszystkie składniki do miski i wyrabiamy ciasto.
- Formujemy kule i wkładamy na 30 min do lodówki.
Po upływie tego czasu, kiedy farsz mamy już gotowy… - Ciasto dzielimy na 2 części.
- Rozwałkowujemy na oprószonym mąką blacie w wąski, a długi prostokąt. Nakładamy na 3/4 szerokości farsz i zawijamy. Brzeg możemy zwilżyć wodą, wtedy będzie większa pewność, że paszteciki się dobrze skleją.
- Kroimy (jak na kopytka) i układamy na blaszce łączeniem od spodu.
- Smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy sezamem/makiem.
- Pieczemy w 180 stopniach ok. 30 min.
- Na koniec włączyłam na chwilkę termoobieg, aby mocniej się zarumieniły.
Smacznego!
Pamiętajcie, że drożdże mają to do siebie, że czasem lepiej współpracują, a czasem średnio chce im się rosnąć. Poniżej zdjęcia pasztecików, kiedy to akurat drożdże postanowiły wziąć sobie wolne, nie wpływa to w najmniejszym stopniu na smak!