A ona znowu gotuje Desery Śniadania

Rabarbar i jabłka pod owsianą kruszonką

Rabarbar to jeden z bardziej sezonowych produktów. Ja osobiście staram się wykorzystać go do maksimum w okresie jego sklepowej dostępności, szczególnie gdy okazało się, że moje dziecko kocha kwaśny smak. Tegoroczne eksperymenty rozpoczęłam od zapieczonego rabarbaru z jabłkami, które  w połączeniu z miodem odrobinkę zniwelowały kwaśny smak. Dzięki temu i my jak i nasz syn byliśmy zadowoleni.

Składniki:

  • pół pęczka rabarbaru (u mnie dokładnie 5 gałązek)
  • 2 jabłka (im bardziej słodki ma być deser tym więcej jabłek)
  • 5 łyżek płatków owsianych
  • 2 łyżki miodu
  • 2 łyżki masła
  • naczynie do zapiekania (u mnie forma na tarte, ale można użyć dowolnego naczynia nadającego się do pieczenia)

PRZYGOTOWANIE:

  1. 5 gałązek rabarbaru obieram ze skórki (tip: wystarczy złapać za końcówkę i pociągnąć, rabarbar zbudowany jest z włókien które bez problemu odchodzą warstwami, nie trzeba męczyć się z obieraczką)
  1. Obrany rabarbar kroję na kawałki i w artystycznym nieładzie wsypuję do naczynia do zapiekania.
  2. Z 2 jabłkami robię dokładnie to samo, czyli obieram, kroję i do formy.
  3. W małym rondelku na malutkim ogniu roztapiam 2 łyżki masła. Wyłączam i dodaje 2 łyżki miodu. Miód ma tylko delikatnie się rozpuścić.
  4. Następnie dodaje 5 łyżek płatków owsianych (u mnie błyskawiczne, ale sprawdzi się każdy rodzaj i typ) i mieszam. Tutaj dowolność totalna, jak lubicie bardziej maślane to więcej masła, jak słodkie to miodu, a jak odczuwacie potrzebę, żeby była to potrawa bardziej daniowa, a nie przekąskowa dorzucacie płatków owsianych i śniadanie gotowe.
  5. Powstałą papką posypuje owoce i wkładam do piekarnika.
  6. Pieczemy w 180 stopniach, grzałka góra dół ok. 30 min. Piekarnik może ale nie musi być wcześniej nagrzany. Co do czasu pieczenia jeżeli wolicie żeby jabłuszka lekko chrupały to wskazane jest skrócenie czasu, jeżeli natomiast gustujecie w mięciutkim rozpływającym się w ustach miąższu owocowym to wydłużcie czas wedle uznania. Jako że ja i moja rodzina lubimy jak nam lekko w buzi coś pochrupie na koniec przełączam na termoobieg i jakieś 5 min daje płatkom na przeistoczenie się w chrupiącą posypkę.

Ot i deser gotowy.
Smacznego!

Dajcie znać jak wyszło! Czy są tutaj miłośnicy kwaśnego jak mój syn, czy raczej team na słodko?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *